Sesja to czas zdobywania wiedzy. Ale nie tylko tej wyuczonej, wykutej. Wiele podczas sesji uczy nas samo życie. Ja np. podczas sesji a.d. 2009 nauczyłam się, że:
1.nie należy wierzyć płynom do kąpieli, które mają na etykiecie: "doda ci energii" bullshit. Sprawidziłam na własnej aksamitej skórze- niestety po uzyciu ww człowiekowi energii nie przybywa, a raczej wręcz odwrótnie- robi sie spiący i "rozlazły". odradzam poleganie na tym specyfiku.
2. Kawa w róznych ilościach niekoniecznie jest źródłem tak bardzo upragnionej energii.
3. należy wystrzegać się tzw. "syndromu pełnej" - totalnie dezorganizuje czas Jak podają sprawdzone i wiarygodne źródła (nonsenspopedia w tym wypadku)
Syndrom Pełnej Polega na oszukiwaniu własnego rozsądku, że najodpowiedniejszą porą na rozpoczęcie nauki jest tzw. "pełna" godzina. Student z tym syndromem powtarza zazwyczaj takie frazy: "Biorę się od dwunastej... Biorę się od trzynastej... Ile mam minut do czternastej?... Jeszcze przed piętnastą zdążę wejść na nk... Do szesnastej i tak nic nie zrobie, bo trzeba zjeść obiad. Biorę się od siedemnastej...". Zwykle kończy się na tym, że student bierze się do nauki na 2,3 godziny przed egzaminem, zamiast planowanych 2,3 dni.
4.czytalnia na rajskiej jest w moim przypadku zbawianiem, bo jak siedzę w domu, to dosłowanie ŻRĘ jak się uczę co pół godziny. Byle do otwarcia nowej czytalnii w wrześniu...
5. idalnym sposobem na zrelaksowanie się i odstresownie przed egzaminem jest mantra:
TO DZIAŁA! :D
to by było na tyle mądrości i rad. Sesja PRAWIE sie skonczyła. Niestety pozostawiła troche po sobie bólu, nieprzespanych nocy i innych takich, cos w ten desen
Jeśli ktoś ma dobre sposoby na podkrążone oczy, worki pod oczami, ogolnie zmęczoną życiem twarz- prosze o pilny kontakt .... :)
czas sesji nie jest zdecydowanie moim ulubionym czasem. może dlatego, że niedosypiam, przerasta mnie ogrom materiału, panikuje przed egzaminami no i czesto nie mam się w co ubrać. (sic!)
Saratov niby zalatwiony, jednak wciaż jest za wiele niepewności i niewiadomych. Jak np. kiedyy dojdzie do mnie zaproszenie? Kiedy wyrobią mi wize? Jak długo na nia bede czekać? Kiedy zaczynam i koncze wolontariat?? Ile wziąć ze sobą kasy,w jakiej walucie, czym dojadę do Moskwy, jak sie dostane do Saratova. No i najważniejsze: czy dam radę przez prawie 2 miechy gadac z obcymi ludzmi tylko po angielsku lub rosyjsku??
Przerywam te wspaniałe rozmyślania. Pora zaczać powtarzac materiał z trzech lat. W czw egzamin z rosyjskiego. Bedzie ma-sa-kra. Chyba z góry zakładam juz, że nie zdam go. Jest to fizycznie i psychicznie niemożliwe, żeby mi sie udało.Limit cudów w tej sesji chyba już wyczerpałam. Więc:witaj wrześniu! :)Pozostaje mi mieć nadzieje, że po pobycie w Rosji będzie mi troszkę łatwiej choć w sferze potocznej ruszczyzny;p
A co robię? Siedzę i piję królewską herbatkę. No z tą królewską to przesada. To jest zielona herbatka. Tak czy siak- Kurt C. spiewał o tym genialnie, wyglądał przy tym jeszcze lepiej... vot:
I'm on my time with everyone I have very bad posture
Sit and drink Pennyroyal Tea Distill the life that's inside of me Sit and drink Pennyroyal Tea I'm anemic royalty
Give me a Leonard Cohen afterworld So I can sigh eternally
I'm so tired I can't sleep I'm a liar and a thief Sit and drink Pennyroyal Tea I'm anemic royalty
I'm on warm milk and laxatives Cherry-flavored antacids
Sit and drink Pennyroyal Tea Distill the life that's inside of me Sit and drink Pennyroyal Tea I'm anemic royalty
Jedyną wada mojego ewentualnego wyjazdu do rosji będzie fakt, iz opuszcze w tym roku nasz Woodstock. Niestety, wielka szkoda, bo ten rok zapowiada się conajmniej świetnie jesli chodzi o składy. Będzie mi żal, że nie zobaczę na żywo:
1. Dub FX - odkrycie roku, talent roku, muzyk roku, orkiestra roku. Człwiek z Australii, chodząca (jeżdzaca po całym świecie) jednoosobowa orkiestra, ktróa wspomaga się syntezatorem jakims i "gębofonem". Absolutna rewelacja, bez dwóch zdań. Moje prywatne zdanie: przystojniak, który zrobi wielkie szooooł w Kostrzynie, jestem tego w stu proecentach pewna. A oto i on, w Kijowie:
2. Easy star all stars band, który w zasadzie znam od niedawna. Ale zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Genialne podejście do muzyki, świetne covery Pink Floyd'ów (płyta The dub side of a moon) i Radiohead (Radiodread) Szczególnie żałować będę, że nie usłysze wykonania Karma Police ( czyli coveru Radiohead)
3. Don Carlos - zyjąca LEGENDA reggae straight from Jamaica, dziadek, z długimi dreadlockami, ale za to świetny wokalista, mysle, że jego wystep, to tez bedzie dawka pozytywnej MOCY, wystarczy spojrzec na video. Oj, niejeden 20- czy 30-latek pozazdrosciłby mu energii. JAk to się mówi? Stary, ale jary Don Carlos:
umowa podpisana, acceptance note wysłany. teraz pozostaje poczekac na dokumenty z saratova...
nie chce mi się uczyc, a jutro zal z gramatyki, w pt egz z angielskiego, we wt egz z myśli ros.... i tak co dwa dni. no życ nie umierać:|
Trzeci rok już studiuje, a chyba fenomenem jest to, że zawsze kiedy przychodzi sesja odczuwam, że chyba nie jestem we właściwym miejscu....
dubioza nowa, teledysk, nowy. Tytuł jest dość dziwny. zastanawia mnie cóż to ten stolac, hehe Dubioza Kolektiv, Ja sam stolac
EDIT:
Zagadka związana z dziwnym słowem z pieśni Dubiozy rozwiązana. Z pomocą przyszedł mi sam gitarist dubiozy (który jest moim przyjacielem na laściku) Napisałam mu, że mamy w polskim podobne słowo do 'stolac', oto odp::
:) Stolac is name of a city in Bosnia and Herzegovina. I hope "stolac" in Polish is not that bad :)
I wszystko jasne. Teraz zastanówmy się jaka będzie odmiana. Jadę do...? :) Tym optymistycznym akcentem zakonczę ten jakże wspaniały i pouczający wpis. tak
jestem na półmetku załatwiania saratova. niestety utknełam w martwym punkcie, bo musze uzusykać status aviable, a póki co mam new. W związku z tym nie moge wysłac acceptance note, a co za tym idzie teoretycznie wydłuża mi się czas załatwiania zaproszenia, a co się z tym wiąże wizy. W rezultacie opóznienie wyjazdu. Ale AIESEC Saratov postara sie załatwić zaproszenie bez akcepta, wysłałam juz skan paszportu i jakies tam dane.
Zaczynaja mnie wkurzac te głupie niuanse urzędniczo-biurowe. Własnie sie tez okazało, że jeszcze raz musze podbić nasza umowe z ajsekiem, bo zmiany w kadrach nastapiły. czyli mała wycieczka do uek'a.
rozglądam sie już też za transportem. najbardziej chyba będzie mi odpowiadał szybki lot do moskwy i stamtąd pociagiem do saratova. Może Saszka kupi mi bilet, bo rosyjskie linie kolejowe sa dośc specyficzne.trzeba sobie wczesiej kupić bilet, ale! (uwaga) przez ineternet go nie zamówisz. taka szutka, no... Znalazłam coś tańszego lecącego z Wiednia, może się uda załapac na jakies promocyjne ceny...
Tak poza tym, to byłam pewna, ze osoba z która rozmawiam (czyli TNmenager) to dziewczyna. Na to mi wskazywało imię: Данила. Ale zerknełam w profil ma gmailu...okazuje sie że to chłopak:D
Po cięzkim dzisiejszym dniu jutub zrobił mi niespodzianke i właściwie pod nos mi podsunął coś nowego (nowego dla mnie, bo wczesniej tej piesni nie znałam,a zespół cenię i lubię) zespoł SOJA (Soldiers of JAh Army) Rest of My Life
Dzięki bogu istnieja jeszcze ludzi, w których tli sie płomyk nadziei. UFF. W wątku naszej grupy aiesec na gmailu pojawił się post:
Co powiecie na wspólną, imprezę nowych EPsów? można by zarezerwować kilka stolików w jakiejś knajpie i pójść się trochę pointregrować :) przy piwie/drinkach bo zwariujemy od ciągłego przeglądania myaiesec.net Z resztą wydaję mi się, że kiedy wszyscy będziemy mieć już status available, to będzie naprawdę dobry powód żeby to osiągnięcie uczcić. :)
HA. Podejrzewam, że autorem jest Mateusz, z którym się poznałam na testach i potem na aiesec'u. Miło z jego strony, że o tym pomyślał:)
Zbiliżają się Wianki (tak jak i sesja), Program wygląda następująco: 18.00 - koncert: The Poise Rite
18.40 - koncert: Wilki
19.35 - koncert: Vavamuffin
20.35 - koncert: Patrycja Markowska
22.00 - koncert: Lenny Kravitz
00.00 - widowisko pirotechniczne
Zastanawia mnie fakt, od kiedy Patrycja Markowska jest lepsza od Vavamuffin. Czy zna ktos jakas piosenkę Markowskiej? Ja sobie przypominam, że spiewała kiedys coś przed jakimiś igrzyskami z jakimś biegaczem. Słabe to bylo. I ona ma zagrać przed Kravitzem?????? No bez żartów.
Wracając do Lenny'ego - kiedyś to sie słuchało....Teraz sobie o nim przypomniałam. Może muzycznie nie powala mnie już na kolana( choć facet jest niesamowitym mulitiinstrumentalistą, to jednak szkoda, że idzie w taki rock-pop...), ale za to wciąż jest ciachem :) (ponoć niskim, ale to nie jest dla niektórych problem:))
udziela mi się Kravitz'owy klimat. Na dobry dzien można sobie zapuścić:
Kravitz z rana jak.... _ dokończ zdanie.:)
ps. ewelinko wiem, że tu zaglądasz, więc jesli chcesz to możesz się ujawnić:) miło mi, że to czytasz.:)
Jestem świezo po odprawieniu (jakby to rosjanie powiedzieli) e-maili do dwóch organizacji w rosji. jedna w piterze, druga w saratowie. obe dotycza praktyk w obozach dla dzieci, trzeba je pouczyc inglisza i pokazać roznorodnosc kultur.
poczatkowo pomyslalam, ze lepszy bedzie piter- bo tam przeciez zawsze chcciałam, ale potem zobaczylam srednie temperatury tam panujace w lecie.stwierdzilam, ze saratów wygrywa, bo tam jest cieplej. Ciekawe czy w ogole zainteresuje ich moja osoba....
A teraz mjuzik na dzis:
Karibasy ( Карибасы ) (wejśc i przesluchać!)- nie będę się rozpisywać. zespół z petersburga. jest w nim cos magicznego. niby taki zwykly utwór, a jednak...ja osobiscie jestem nim zachwycona. muzycznie b.dobrzy. grali nawet z Zion Train czy Mad Professorem! Reggae-fani wiedzą, ze to już jakiś wyznacznik. W 2007 r - jak wyczytalam - wokalista Filip niestety zmarł. kolejny do pokolenia tzw 27?? hmmm....
Zamieszcze jeszcze tekst tej ostatniej, bo jest b.dobry.bede miala wiecej czasu to moze o jakies tłumaczenie sie pokusze:)
“От Земли до Неба”
Ты спрашиваешь где наш дом Он с нами всегда, где бы не были мы Ты спрашиваешь как выглядит он В нем нет стен и дверей
От Земли до Неба, от края до края, а то Ты взгляни, и ты вспомнишь все это сам Это твой дом, это твой дом, оглянись Это твой дом, это твой дом, оглянись
И мудрые знаки сложатся в нужное слово И эта история поможет вспомнить нам Что есть хоровод наших жизней и судеб И только мы вместе сможем собрать его снова
И были знамена, но стали они пылью И были картины, но стали они явью Рожденный в жизни круг однажды познает И неведенья лед На рассвете растает
własnie dostałam maila z info o wynikach testu językowego z AIESECa. Ku memy zdziwieniu otrzymałam A :D
A zatem jet to kolejny powód do tego, zeby uświadomić sobie, ze ten wyjazd jednak wypali...
:)
zauwazam tez u siebie problemy z interpunkcją. nie chodzi o to,ze nie daje przecinków. wrecz odwrotnie. wciskam je gdzie sie da. to chyba efekt zbyt wielkiej uwagi poswięcanej interpunkcji rosyjskiej, wg której przecinków ma byc mnóstwo, mnóstwo...no cóż. ciekawe jak z tymi przecinkami jest we fraancuskim.o ile mnie pamięć nie myli, w liceum nikt nam tego nie mówił.:)
Uczyłam ci ja się kiedyś, w zamierzchłych czasach liceum, języka francuskiego. Jednak szczęscia do nauczycieli nie było, a wiadomo - jesli nauczyciel nie potrafi cię przekonać do nauki , skądinąd trudnego, języka to wtedy nici z poligolotowania. I ja tez niestety nie przyłożyłam się do francuza, do dziś znam kilka zwrotów, ale na tym się moja wiedza kończy.
Najczęściej jest tak, że to, co uważaliśmy za zbędne, okazuje się w późniejszym czasie przydatne. I tak jest w tym przypadku. Zespół DUB INCORPORATION (DUB INC), który śpiewa po francusku, urzekł mnie już jakiż czas temu. Niestety, większośc tekstów jest dla mnie nierozumiałych, no ...chyba, ze śpiewaja po angielsku:)
Wybieram na zaprezentowanie pieśń, która w kontekscie mojego wyjazdu z aiesec, jest dość na miejscu. Tytuł Diversité - czyli różnorodność, odmiennośc ( tytuł na szczescie rozumiem, choć wyczynem to nie jest, bo pzeciez w angl tez jest diverse)
Oto panowie w wersji koncertowej. (a propos ich koncertów, to 16 maja Dub Inc byl w Losztynie na Juwenaliach- szcześliwe te studenty, zeby choć tak w Krakowie kiedys takie juwe zrobili...)